Wchodząc do centrów handlowych nie trudno dostrzec przyciągające hasła. To wyprzedaż. Zaczyna się od razu po świętach. Czy jesteśmy w stanie obronić się przed zakupowym szaleństwem i nie wyczyścić karty kredytowej z powodu kompletnie niepotrzebnych zakupów?
W sklepach dostrzec można panujące hasła: „wyprzedaż” , „przecena” czy „obniżka do 70%”. Wchodząc do galerii handlowych stajemy się nie tylko uczestnikami owych „promocji”. Zaleca się znać technologie i wskazówki, dzięki którym nie staniemy się częścią jego konsumpcyjnego świata.
Sztuczki wyprzedażowe
W świecie bilboardów istnieje pojęcie określane psychologią biznesu czy marketingiem społecznym. Niepodejrzane technologie są po to by przyciągnąć przyszłych klientów. Warto znać zasadnicze, które pozwolą uniknąć utraty swoich oszczędności.
Od samego wejścia do przykładowej galerii każdy konsument nieświadomie dostrzegawizualne doznania. Zespolenie koloru białego z czerwonym stanowi to istny magnez zwłaszcza w okresie świątecznym. Największe wyprzedaże dostajemy krótko po sezonie świątecznym. Nadal udzielający się klimat zostaje przedłużony przy pomocy przyciągających kolorów. Na tym właśnie jest trik przyciągania każdego nowego jak i stałego klienta.
Na pozór przyciągają nas liczby i uzupełniające hasła. W związku z panującymi obniżkami jesteśmy przeświadczeni, że w końcowej sumie wydamy mniej niż zamierzaliśmy. To mianowicie pułapka psychologiczna i najczęściej popełniany błąd konsumenta. Myślimy: „muszę nabyć to, bo nigdy już nie będę miał szansy kupienia za taką cenę”.
Najlepiej przestrzegać się limitowych obniżek. Sklepom chodzi o dystrybucji wszystkich towarów, a nam konsumentom chodzi o kupno przydatnego artykułu. Nic w tym dziwnego bodajże, że towary, które pozyskujemy tak naprawdę są kiepskie.
Pożądane byłoby uważać na promocje. Nie oznacza to, że mamy koniecznie unikać jak ognia galerii handlowych. Okres wyprzedaży to czas niesamowitych okazji- podczas, którego należy uważać z wydawaniem pieniędzy.